środa, 8 maja 2013

Chińczyk

Tym razem sutaszowo na pomarańczowo ;)
choć nie tylko...
w roli głównej: jaspis oceaniczny w asyście karneolu ;)




















widzę dużo błędów, ale i tak jestem z siebie dumna...
a jak Wam się podoba?

3 komentarze:

  1. No kochana...cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny! Dodatek własnoręcznie splecionego rzemienia bardzo dobrze mu zrobił, dodał indywidualnego charakteru. Podziwiam :)
    Ja się chyba nigdy za taką dużą formę nie wezmę... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki dziewczyny!! napsuł mi krwi trochę podczas szycia ;) muszę się zebrać w sobie i coś niecoś potworzyć jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń